Wspólne rymowanie – w zabawny, ale i bacznie obserwujący rzeczywistość wokół sposób – to nasz pomysł na twórczy warsztat integracyjny we WspólNotach w Roku Wisławy Szymborskiej.
Limeryki – a szczególnie altruiki i moskaliki, ale też inne „utwory niepoważne” Wisławy Szymborskiej to świetna inspiracja do twórczego pisania i zabaw literackich w bibliotekach.
Tym razem polecamy skupienie się na tym, co warte opisania w najbliższym otoczeniu, w kontekście szeroko pojętych zasobów kulturowych i dziedzictwa miejsca, w którym żyjemy.
Dla bibliotek zainteresowanych twórczymi działaniami z młodymi ludźmi zainspirowanych szeroko pojętą kulturą lokalną, dzięki współpracy z wydawnictwem Znak mamy prezent i inspirację do organizacji takiego warsztatu, poznania się i wspólnego pomyślenia, co możecie wspólnie zrobić jako WspólNotowa grupa projektowa.
50 bibliotek, które jako pierwsze podejmą wyzwanie, dostaną od nas wyjątkową książkę – świeżo wydane, po raz pierwszy w jednym tomie, „Zabawy literackie” Wisławy Szymborskiej Wydawnictwa Znak.
Pomysł na warsztaty:
Moskaliki, czyli rymowanki z różnych stron Polski opisujące owe miejsca i ich mieszkańców, z różnorodnością i specyfiką, również językową.
Kto powiedział, że Moskale,
Są to bracia dla Lechitów,
Temu pierwszy w łeb wypalę
Przed kościołem Karmelitów.
Zwrotka starej pieśni do słów Rajnolda Suchodolskiego
Wymyślcie moskalika o waszym miejscu
Kto powiedział, że…NACJA……,
……………………………..
Tego/temu SPOTKA JAKAŚ KRZYWDA
………….W MIEJSCU WAŻNYM DLA DANEJ MIEJSCOWOŚCI.
Altruitki
Oszczędzając pracę żony,
jedz gotowe makarony.
Hasło w PRL
Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj.
Ulżenie komuś w czymś, wyręczenie go, zrobienie czegoś za kogoś.
Mając wzgląd na czas poety, sam za niego pisz, niestety.
Oszczędzając sił buldoga, sam za niego podnoś noga.
Od Wydawcy:
Twórczość niepoważna Wisławy Szymborskiej po raz pierwszy w jednym tomie!
„Frywolność, finezja i wdzięk. Literackie wyrafinowanie i stylistyczna wymyślność. Bogactwo zabaw literackich uprawianych przez Wisławę Szymborską niezmiennie zachwyca, zadziwia i śmieszy.”
„Część z nich miała już od dawna swoje nazwy – jak limeryki czy epitafia, część zyskała je nieco później – jak lepieje, moskaliki czy odwódki, część zaś pod nowymi nazwami czytelnicy poznają dopiero teraz – jak kiziostychy czy jaroszady. To, czy utwór warto zostawić, poetka sprawdzała na znajomych – jeśli się nie śmiali, lądował w koszu. Na szczęście wiele z nich przetrwało.”
„Ze wszystkich wesołych rymowanek, kunsztownych wersów i najrozmaitszych drobnych żartobliwości wyłania się nonsensowny i absurdalny świat stanowiący rewers twórczości wybitnej poetki, pozwalający poznać ją trochę bliżej, także prywatnie.”